Portret Stanisława Augusta nieznanego autora, wiszący w dawnej rezydencji Radziwiłłów w Nieborowie jest jednym z tych wizerunków ostatniego władcy Rzeczpospolitej o którym dotąd wiedziano niewiele.1 Obraz trafił do Nieborowa z pałacu w Królikarni, po jego sprzedaży w 1849 r. Początkowo zawisł na ścianie Głównej Klatki Schodowej, a w 1886 r. został wmontowany w boazerię wschodniej ściany tzw. Małej Jadalni.2
Przedstawia monarchę w całej postaci, wspartego na regimencie, w półpancerzu i w granatowym mundurze z czerwonymi wyłogami, przepasanego wstęgą orderu Orła Białego. Obok, na stole przykrytym czerwoną tkaniną i błękitnym płaszczem haftowanym w złote orły leży szyszak z piórami, wysadzana perłami korona, tricorn oraz rękawice. Król stoi obok fotela, na tle balustrady, za którą, spoza kolumny i upiętej za nią kotary otwiera się rozległy krajobraz z dominującą partią nieba.
Ten reprezentacyjny w zamiarze portret, któremu trudno odmówić pewnej efektowności, powstał prawdopodobnie w 2. poł. lat 60. XVIII w.3 Pod względem malarskim jest to jednak dzieło nie najlepszego pędzla, chociaż interesujące dla wczesnej ikonografii Stanisława Augusta. Należy do charakterystycznej dla pierwszych lat panowania grupy przedstawień w typie rex armatus, 4 które ukazując króla jako wodza i wojskowego, miały na celu podkreślenie autorytetu, związku i zwierzchnictwa monarchy nad armią – jedyną realną siłą, która decydowała o zakresie władzy królewskiej i poprzez którą realizowane były główne funkcje państwa. W dalszej kolejności, chodziło o stworzenie mitu „władcy-wojownika, zwycięskiego i pełnego chwały, wizerunku monarchy, »który żywi i broni«” – jak to określiła Krystyna Zienkowska. 5 Konwencja portretów wojskowych, była w pierwszej połowie XVIII w. powszechnie stosowanym przez monarchów europejskich zabiegiem propagandowym.
Jak wiadomo Stanisław August nie mógł się poszczycić wojennym doświadczeniem, nad czym po latach szczerze ubolewał i czemu dał wyraz w swoich Pamiętnikach pisząc, że „kampania wojenna (…) znaczyła więcej dla zwieńczenia edukacji młodzieńca niźli wszystkie akademie tego świata, (…). Ten, kto powołany został do rządzenia państwem, a nie zaznał wojny, przypomina człeka, któremu natura odmówiła jednego z pięciu zmysłów”.6 Zapewne w zgodzie z tym przekonaniem jako wyraz niespełnionej kariery wojskowej, przez cały okres swojego panowania z upodobaniem portretował się bądź w zbroi, bądź w półpancerzu, a najczęściej w mundurach różnych formacji. Pomimo braku wojskowej eksperiencji młody król doskonale zdawał sobie sprawę ze słabości militarnej kraju na tle państw ościennych. Wystarczy wspomnieć, że w chwili objęcia rządów przez Stanisława Augusta regularne wojska Rzeczypospolitej zamykały się liczbą zaledwie ok. 16 000 żołnierzy, podczas gdy ówczesne armie Rosji, Prus i Austrii liczyły ich odpowiednio ok. 350 000, 200 000 i 300 000!7 Lekarstwem na to miały być szybko wdrażane reformy oraz modernizacja wojska. W 1765 r. powstaje Szkoła Rycerska, mająca w nowoczesny sposób kształcić młodzież szlachecką – przyszłe elity i kadry dowódcze Rzeczypospolitej. Utworzone zostały komisje wojskowe, zmieniono i podniesiono wysokość płac, a także wprowadzone zostały napisane po polsku nowe regulaminy musztry.
Portret z Nieborowa nosi wszelkie cechy kopii.8 Widoczne braki warsztatowe, błędy rysunkowe i perspektywiczne, a także wrażenie nieporadnego usytuowania postaci w przestrzeni obrazu – potęgują dosztukowane w dolnej i górnej partii portretu fragmenty płótna, dodane w 1886 r., tuż przed wmontowaniem obrazu w boazerię Małej Jadalni. Było to częścią prowadzonych wówczas prac związanych z przebudową wnętrz pałacu i zmian ich wystroju.9 Twarz monarchy, zdecydowanie nie w ruchu całej postaci wydaje się doklejona, a jej wyraz oraz sposób ujęcia przywodzą na myśl pastelowy portret Stanisława Augusta autorstwa Louisa Marteau jaki pojawił się ostatnio na międzynarodowym rynku sztuki.10 Może to wskazywać na to, że twórca portretu nieborowskiego mógł mieć jakiś bliższy związek ze środowiskiem artystycznym dworu królewskiego. Przed II wojną światową, w zbiorach Podlewskich w Hołobach na Wołyniu znajdował się zdecydowanie lepszy rysunkowo wariant tego przedstawienia, z głową władcy zwróconą lekko w lewo.11 Jak sądzę, jest to ten sam portret, jaki zachował się w Brześciu.12
Wymienione portrety wpisują się w ciąg prób, które miały na celu stworzenie oficjalnego, reprezentacyjnego wizerunku Stanisława Augusta, których zwieńczeniem stał się dopiero portret koronacyjny autorstwa Marcello Bacciarellego. Jednak ich język form oraz użyte rekwizyty (szyszak z piórami, tricorn, błękitny, niezgodny z prawdą historyczną płaszcz królewski) sugerują, że ich źródła należy szukać na gruncie sztuki francuskiej.
Źródłem tym nie jest – jak sugeruje Michał Bąk – portret młodego Ludwika XV pędzla Jean-Baptiste Van Loo, z gestem wskazującym leżący na konsoli antyczny hełm. 13 Jest nim bez wątpienia inny portret Ludwika XV autorstwa Van Loo (a raczej któraś z jego kopii) namalowany około 1723 r. Oryginał obrazu zaginął, ale znamy go za pośrednictwem sztychu G.E. Petita.14 W zbiorach Wersalu natomiast zachowała się zredukowana kompozycyjnie kopia dająca wyobrażenie o kolorystyce pierwowzoru.15 Dzieło francuskiego artysty na potrzeby nieborowskiego (i brzeskiego) portretu Stanisława Augusta zostało zapożyczone niemalże dosłownie, a jedyną większą inwencją wprowadzoną przez autora (autorów) jest krój i stylizacja munduru polskiego monarchy (chociaż to, jak się wydaje, mogło być inspirowane portretem Fryderyka Wielkiego, który notabene również jest wzorowany na portrecie Van Loo).16
Niestety, na obecnym etapie badań trudno pokusić się o jakąkolwiek atrybucję nieborowskiego obrazu. Włodzimierz Piwkowski sądził, że powstał on w trzeciej ćwierci XVIII w. i jest dziełem malarza niemieckiego.17 Dorota Juszczak z kolei dostrzega pewne analogie nieborowskiego obrazu z Portretem Stanisława Augusta w zbroi i błękitnym płaszczu z Zamku Królewskiego w Warszawie. 18 Nie ulega wątpliwości, że zarówno obraz z Nieborowa jak i portret z Zamku Królewskiego zrodziły się z potrzeby wypracowania wzorca portretu reprezentacyjnego, który w pierwszej kolejności spełniałby oczekiwania monarchy, w drugiej – zaspokajał duże zapotrzebowanie na wizerunki nowego króla, zarówno samego dworu, urzędów oraz rezydencji magnackich. To co łączy oba te portrety, to próba włączenia w tworzący się model i język ikonograficzny – konwencji, elementów i rekwizytów charakterystycznych nie tylko dla malarstwa francuskiego (jak ma to miejsce w przypadku portretu z Nieborowa), ale także dzieł z ośrodków artystycznych Drezna i Berlina. Proces ten przebiegał wielotorowo i był podejmowany przez wielu twórców. I chociaż jego głównymi aktorami byli Louis Marteau, Per Krafft i Marcello Bacciarelli, to wkład artystów drugo i trzeciorzędnych, których imiona nie przetrwały próby czasu, lub których nie potrafimy obecnie zidentyfikować i przypisać konkretnym dziełom, jest równie ważny. Ukazuje bowiem szeroki zakres artystycznych poszukiwań, często, jak to ma miejsce w przypadku portretu z Nieborowa, wtórnych, wręcz kalkujących obce wzorce, jednak w szerszym ujęciu składających się na dynamikę rozwoju rodzącego się właśnie królewskiego mecenatu artystycznego.
Przypisy
1 Nr inw. NB 476, ol., pł., 249 x 161 cm. O portrecie szerzej pisali: W. Piwkowski, Nieborów. Mazowiecka rezydencja Radziwiłłów, Warszawa 2005.; D. Juszczak, Portrety Stanisława Augusta, w: Studia i materiały. II. Stanisław August i jego Rzeczpospolita. Dramat państwa, odrodzenie narodu, Warszawa 2013.; Michał Bąk, Portrety mundurowe pędzla Bacciarellego – przyczynek do budowy autorytetu Stanisława Augusta, w: Bacciarelli. Studia o malarzu królewskim, dyrektorze, nauczycielu, opiekunie sztuk, Warszawa 2018.
2 Piwkowski, Nieborów. Mazowiecka…, s. 338 nr 26.
3 Ibidem.
4 J. Pokora, Obraz Najjaśniejszego Pana Stanisława Augusta (1764-1770). Studium z ikonografii
władzy, Warszawa 1993, s. 61-66.
5 Juszczak, op.cit ., s. 392, za: K. Zienkowska, Stanisław August Poniatowski, Wrocław 1998, s. 42.
6 W. Brzozowski (tłum.), M. Dębowski (red.), A. Grześkowiak-Krwawicz (wstęp), D. Triaire (wybór), Pamiętniki Stanisława Augusta. Antologia, Warszawa 2013, s. 49.
7 R. Matuszewski, Stanisław August Poniatowski. Król a wojsko., w: Stanisław August. Ostatni Król Polski. Polityk, mecenas, reformator. 1764-1795, katalog wystawy, Warszawa 2011, s. 415.
8 Juszczak, s. 393.
9 A. M. Maniakowska-Sajdak, Opieka książęcej rodziny Radziwiłłów nad nieborowską kolekcją malarstwa sztalugowego w XVIII i XIX wieku., w: Nieborów i Arkadia – 70 lat Muzeum. Księga pamiątkowa, Nieborów 2015, s. 157.
10 Katalog aukcji Pachetau-Badin, Paryż, 15 VI 2018 r., lot. 16. – jako „szkoła polska”. Ujęcie na wprost, charakterystyczne szczegóły fizjonomii, jak migdałowato zakreślone oczy, wyraziste brwi, cienie w kącikach ust i delikatny uśmiech – nasuwają nieodparte wrażenie, że autor portretu nieborowskiego malując twarz monarchy znał lub wzorował się na tym pastelowym portrecie Stanisława Augusta.
11 Juszczak, s. 393., przyp. 38.
12 Brzeskie Obwodowe Muzeum Krajoznawcze. Numer inwentarza jest mi nieznany. Fotografia portretu pochodzi ze stron Wikipedii.
13 Bąk, Portrety mundurowe…, s. 160-161.
14 Miedzioryt, sygn: Peint par Vanloo et Gravée par G.E. Petit d’Apres le tableau original dernier pint. Et chez la V.e de François Chereau graveur du Roy. Bibliothèque Nationale de France.
15 Nr inw. MV 2175, ol., pł., 210,5 x 154,7 cm. Wersal, Muzeum Państwowe Pałaców w Wersalu i w Trianon.
16 Identyczną barwę oraz zbliżony krój munduru widzimy na portrecie Fryderyka Wielkiego przypisywanemu Davidowi Matthieu (ok. 1743 r.) ze zbiorów Militärhistorische Museum Dresden. Na te podobieństwa, szczegółowo opisując mundur Stanisława Augusta zwrócił również uwagę Michał Bąk w swoim artykule (s.161).
17 W. Piwkowski, Nieborów. Arkadia, Warszawa 1988, s. 30.
18 Juszczak, s. 393.