/

Mądry Polak po szkodzie – czyli jak straciliśmy renesansowy puchar legnickiego Piasta

Puchar z Brzegu

W warszawskiej Galerii Kordegarda do końca lipca trwa pokaz „Utracone / Odzyskane. Z kolekcji wrocławskich” prezentujący dobra kultury, które w wyniku działań restytucyjnych MKiDN „powróciły” do Muzeum Narodowego we Wrocławiu oraz Biblioteki Uniwersyteckiej. Niewątpliwą ozdobą tej niewielkiej ekspozycji jest obraz Abrahama Bloemaerta, „Historia Apolla i Dafne”. Niestety, ze względów konserwatorskich na wystawie zabrakło innego znakomitego dzieła jakim jest ”Opłakiwanie Chrystusa” z warsztatu Lucasa Cranacha starszego.

Przy tej okazji warto przypomnieć jeszcze jeden obiekt, którego niestety do chwili obecnej nie udało się odzyskać, i którego z tego właśnie powodu nie zobaczyliśmy na aktualnej wystawie. A który mógłby na niej być. Obiekt ten w niezwykły sposób wiąże się nie tylko z historią wrocławskich zbiorów sztuki i historią samego regionu oraz jego dziedzictwem kulturowym, ale również w bezpośredni sposób dotyka kwestii restytucji utraconych dóbr kultury i związanej z tym problematyki.
Dziełem tym jest renesansowy puchar księcia legnickiego Fryderyka III (1520-1570), podarunek Rady Miasta Brzegu, ofiarowany mu w 1538 r. z okazji ślubu z Katarzyną meklemburską. Mierzący pierwotnie 49 cm wysokości i ważący prawie 2,7 kg, srebrny, częściowo złocony puchar o niezwykle bogatej, różnorodnej technicznie i rozbudowanej pod względem zawartych treści dekoracji – uznawany jest przez historyków sztuki za arcydzieło europejskiego złotnictwa. W literaturze naukowej jego autorstwo łączone jest z nazwiskami Frantza Bartela, Wenczela Goldschmidta młodszego lub Wentzeslausa Aelsschera.

Puchar z Brzegu
Puchar ofiarowany przez Radę Miasta Brzegu Fryderykowi III, 1538 r. Fot. Christie’s

Dlaczego zatem nie zobaczyliśmy pucharu w warszawskiej Galerii Kordegarda? Aby chociaż po części odpowiedzieć na to pytanie musimy się cofnąć do marca 2005 roku. Wtedy to lokalne media na Dolnym Śląsku obiegła sensacyjna informacja, że na aukcji w Nowym Jorku wystawiono na sprzedaż renesansowy puchar związany z historią Piastów śląskich, w literaturze naukowej określany Pucharem z Brzegu lub Pucharem rodziny Rumy. W internetowym katalogu domu aukcyjnego Christie’s na puchar natrafił dr Piotr Oszczanowski, wtedy zastępca dyrektora Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego – obecnie Dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. O tym sensacyjnym odkryciu poinformowany został Dyrektor Muzeum Piastów Śląskich, Paweł Kozerski. Tematem zainteresowały się również lokalne media.
Jak można było przypuszczać aukcyjna estymacja pucharu, określona w przedziale 250,000-350,000 USD była poza zasięgiem finansowych możliwości Muzeum Piastów. Za pośrednictwem prasy apel o finansowe wsparcie na zakup pucharu wystosował Paweł Kozerski. Efekt tych zabiegów był niestety mizerny i nie udało się zebrać nawet ułamka potrzebnej kwoty. O środki na zakup pucharu zwrócono się także do ówczesnego Ministerstwa Kultury. Biuro prasowe, deklarując przedstawienie sprawy Ministrowi, oświadczyło, że „nie ma środków aby pomóc w wykupie pucharu”, ale „możliwe jest zablokowanie licytacji”, uzależniając jednak ten krok od „przekazania szerokiej dokumentacji” dotyczącej zabytku. O ile mi wiadomo, nikt takiej dokumentacji nie przedstawił.

Puchar z Brzegu, looted art
Puchar z Brzegu. Fotografia archiwalna, 1942 r. Fot. Gündel, Die Goldschmiedekunst in Breslau.

Z publikowanych wówczas szeregu artykułów cytujących wypowiedzi przedstawicieli różnych środowisk, także naukowych, wyłaniał się coraz większy informacyjny chaos, pełen domysłów i przeróżnych hipotez dotyczących historii i wojennych losów pucharu. Burzliwe dzieje prezentu ślubnego Fryderyka III łączono, a to z morskim rabunkiem i piratami, rodziną Rothschildów, węgierskim rodem Rumy, działaniami Wehrmachtu i Armii Czerwonej, a także rodziną Zamoyskich i tajemniczą kolekcją z Krakowa. Jakby tego było mało, to wbrew temu co deklarowali przedstawiciele ministerstwa, Gazeta Wyborcza oznajmiła, że jednak „aukcji nie można zablokować. – Puchar jeszcze w XVI w. zmienił właściciela i znalazł się na terenie dzisiejszych Węgier. W 1885 r. nabył go baron Karl von Rothschild. Kolejny z Rothschildów – Victor – wystawił puchar na aukcji w Londynie w 1937 roku. Nie wiemy, kto go wtedy i czy w ogóle kupił. W tym miejscu kończy się oficjalna historia tego dzieła”. Wiadomość o pucharze dotarła także do polskich środowisk za granicą, a pomoc w zablokowaniu licytacji – jak pisała Wyborcza – zadeklarował tajemniczy prawnik z Nowego Jorku. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Aukcja nie została zablokowana i puchar sprzedano za ponad 710,000 USD.

Puchar z Brzegu, looted art
Puchar z Brzegu. Fotografia archiwalna, 1942 r. Fragment. Fot. Gündel, Die Goldschmiedekunst in Breslau.

Dzisiaj wiemy, że istniały przesłanki do wstrzymania licytacji i rozpoczęcia procedury restytucyjnej. Z nieznanych bliżej powodów, nie przebadano wówczas historii pucharu i działania takie nie zostały podjęte. Zamiast tego poprzestano na sensacyjnych i niezweryfikowanych hipotezach. A nawet pobieżna analiza dostępnych wówczas publikacji, jak chociażby opracowania Christiana Gündela Die Goldschmiedekunst in Breslau z 1942 r., w której to puchar Fryderyka III został odnotowany i zreprodukowany, wykazywała, że były podstawy do tego, by podjąć próbę jego restytucji.  Puchar z Brzegu występuje tam bowiem jako własność „Kunstsammlungen der Stadt Breslau” (Zbiory Sztuki Miasta Wrocławia). Terminem tym do 1945 r. obejmowane były wszystkie miejskie oddziały Schlesisches Museum für Kunstgewerbe und Altertümer (Śląskie Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności). Zgodnie z międzynarodowym prawem, dzieła sztuki utracone z byłych niemieckich terytoriów obejmujących Śląsk, Pomorze, część Prus Wschodnich oraz Wolne Miasto Gdańsk, które to dzieła należały do instytucji o charakterze publicznym – podlegają restytucji do miejsca ich pochodzenia.

Wprost o tym, że puchar został zakupiony do zbiorów Śląskiego Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności, pisze Piotr Łukaszewicz w wydanych w 1998 r. „Muzeach Sztuki w dawnym Wrocławiu”. Na marginesie warto także przypomnieć, że niemalże w tym samym czasie, bo w czerwcu 2005 r. odzyskane zostały dwie karty późnośredniowiecznego graduału z manuskryptu ze zbiorów parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Raciborzu, zidentyfikowane w 2004 r. przez Dorotę Gabryś z Zamku Królewskiego na Wawelu w ofercie londyńskiego domu aukcyjnego Sotheby’s. 
W tym świetle restytucja pochodzących z Śląska dóbr kultury nie była więc czymś odosobnionym. Od kilku lat trwały również, budzące zainteresowanie mediów, intensywne badania naukowe nad sztuką Śląska i jego dziedzictwem kulturowym, czego efekty ujrzały światło dzienne w formie raportów, kampanii medialnych, wystaw i publikacji naukowych czy też wielkich akcji społecznych. Przypomnę tu: „akcję” „Oddajcie co nasze” poświęconą reintegracji dolnośląskich dóbr kultury, wystawę „Śląsk perła w koronie czeskiej” – prezentującą relacje artystyczne i związki kulturowe Śląska i Czech, czy też bezprecedensową kampanię społeczną mającą na celu pozyskanie dla wrocławskich zbiorów muzealnych, wyjątkowej kolekcji dzieł regionalnego złotnictwa, określanej mianem „Wrocławskiego Skarbu z Bremy”. 

Tak więc informacja o tym, że puchar Fryderyka III pojawił się na aukcji w Nowym Jorku, nie powinna była trafić w próżnię. A jednak tak się stało. Nikt bowiem nie sięgnął po materiały, które dawały podstawę do zablokowanie aukcji i ubiegania się o zwrot pucharu, które znajdowały się w Dziale Dokumentów Muzeum Narodowego we Wrocławiu!
Kilka lat temu pochylił się nad nimi Robert Heś, którego badania opublikowane w książce „Utracone skarby dawnych wrocławskich muzeów” odkryły frapujące i nieznane dotąd fakty dotyczące losów pucharu z Brzegu.

Puchar z Brzegu, Puchar Rumy
György Klösz, Puchar Rumy (Puchar z Brzegu), fotografia, 1876 r. Fot. Iparművészeti Múzeum, Budapeszt.
Puchar z Brzegu, Puchar Rumy
György Klösz, Puchar Rumy (Puchar z Brzegu), fotografia, 1876 r. Fot. Iparművészeti Múzeum, Budapeszt.

Jak pisze Robert Heś, co najmniej od 1660 r. puchar znajdował się w zbiorach rodziny Rumy na Węgrzech. Około 1884/1885 r. kupił go do swojej kolekcji baron Mayer Karl von Rothschild (1820-1886) z Frankfurtu, który szczególnie upodobał sobie dzieła renesansowego złotnictwa (w chwili śmierci jego imponująca kolekcja liczyła ponad 5000 obiektów). Transakcja ta, szeroko relacjonowana przez prasę, odbyła się w atmosferze skandalu, bowiem puchar już wtedy uważany był za węgierskie dobro narodowe. Być może, w tym też okresie uzupełniono go o kilka elementów, które w nieznanych okolicznościach zostały później usunięte, gdyż nie było ich już na pucharze wystawionym na aukcji w Nowym Jorku. 
Po śmierci Karla część jego kolekcji znalazła się w Anglii, dziedziczona przez kolejnych przedstawicieli rodziny, trafiła w posiadanie Victora von Rothschilda (1910-1990), który w 1937 r. wystawił na aukcji Sotheby’s w Londynie część rodzinnych zbiorów, w tym srebra z historycznej kolekcji Karla, a wraz z nimi także Puchar z Brzegu – takim mianem był on bowiem określony w katalogu aukcji jak i w towarzyszących jej anonsach prasowych.

O aukcji dowiedzieli się muzealnicy wrocławscy, którym z oczywistych względów bardzo zależało na pozyskaniu tak niezwykłego i związanego bezpośrednio z regionem dzieła sztuki. Nie dysponowali jednak odpowiednimi środkami na jego zakup. Aby pozyskać konieczne fundusze zdecydowano o sprzedaniu kilku obrazów, tzw. „sztuki zdegenerowanej”. Kwestia nabycia pucharu do wrocławskich zbiorów trafiła aż na biurko Józefa Goebbelsa, ministra propagandy i oświecenia publicznego Rzeszy, który finalnie zezwolił na przeprowadzenie transakcji. Ostatecznie, w lipcu 1939 r. puchar znalazł się we Wrocławiu, nabyty za cenę 2400 £ (ok. 17 000 RM). Został włączony do zbiorów Śląskiego Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności (nr inw. 288:39). W 1943 r. znalazł się na liście najcenniejszych wrocławskich obiektów muzealnych wytypowanych do zabezpieczenia w pierwszej kolejności w związku z działaniami wojennymi, z przeznaczeniem do tymczasowej składnicy dzieł sztuki w Prudniku, w której miały się znaleźć „depozyty Miejskich Zbiorów Sztuki z Wrocławia”. 
Józef Gębczak pisze, że składnica jako „pierwsza została zabezpieczona w maju 1945 przez ekipę rewindykacyjną Ministerstwa Kultury i Sztuki z dyr.  Stanisławem Lorentzem na czele. (…) Ocalał w ten sposób największy zbiór śląskiej rzeźby średniowiecznej. (…) Ale i tu nie obeszło się bez rozproszenia zbiorów. W 20 lat później zaczęły wypływać z tamtych okolic wrocławskie klejnoty cechowe z XVI wieku”
Nie ma dowodów na to, że puchar ostatecznie został zdeponowany w Prudniku. Być może jego docelowe miejsce relokacji z jakichś powodów zostało zmienione, co w tamtych okolicznościach było dość częstym zjawiskiem i znajduje swoje potwierdzenie w przypadku historii innych zabytków. 

Puchar z Brzegu, looted art
Puchar z Brzegu. Karta inwentarzowa. Fot. MKiDN

Jeden z intrygujących, chociaż trudnych do zweryfikowania tropów dotyczących powojennych losów pucharu, przedstawiła Aneta Augustyn na łamach Gazety Wyborczej, przytaczając relację Ryszarda Duchnickiego, wrocławskiego antykwariusza i kolekcjonera, który ponoć widział i nawet miał w rękach puchar w Krakowie, gdy na prośbę Jana Zamoyskiego udał się tam by wycenić kolekcję dzieł sztuki odziedziczoną przez Martę z Zamoyskich po pewnym, znanym profesorze psychiatrii. Według tej relacji puchar Fryderyka III z Krakowa trafił do Wrocławia, w ręce Antoniego Doleczka, w celu wyceny, która opiewała na kwotę 30 tys. dolarów. Ponoć dość szybko znalazł się chętny z zagranicy, lecz właściciele pucharu podnieśli cenę do 50 tys. i ostatecznie puchar pozostał w Krakowie. 
W tym kontekście należy wspomnieć o tym, że Kraków, a właściwie Wawel, był w okresie powojennym największą oprócz Warszawy składnicą przemieszczonych dóbr kultury. Tylko „od 21.06.1945 r. do 9.12.1945 r., na Wawel skierowano 30 transportów samochodowych z Dolnego Śląska, jako efekt działań tzw. akcji rewindykacyjnej i akcji zwózkowej” – pisze Lidia M. Kamińska. Z łatwością można więc sobie wyobrazić, że w tych niezwykłych przecież okolicznościach, puchar mógł stać się przedmiotem indywidualnego szabru, a okazji ku temu z pewnością nie brakowało. Dzieła sztuki przemieszczano z miejsca na miejsce, praktycznie bez jakiejkolwiek ochrony. Lecz jest to tylko trudna do zweryfikowania hipoteza.

Być może nigdy nie dowiemy się tego, co tak naprawdę działo się z pucharem po wojnie i w jakich okolicznościach trafił on za ocean. Pomimo wielkiej odległości, mieliśmy go jednak prawie na wyciągnięcie ręki. Niestety, nie podjęto wówczas żadnych kroków prawnych o jego zwrot, tym samym zaprzepaszczona została, kto wie czy nie jedyna szansa pozyskania do zbiorów muzealnych w Polsce tego niezwykłego – nie tylko w artystycznym wymiarze – dzieła sztuki. I chociaż od tamtych wydarzeń minęło już kilkanaście lat, warto o nich pamiętać. Ku nauce i przestrodze.

Puchar od kilkunastu lat jest zarejestrowany w bazie strat wojennych prowadzonej przez MKiDN pod numerem 5713.


Bibliografia

  1. J. Gębczak, Losy ruchomego mienia kulturalnego i artystycznego na Dolnym Śląsku w czasie drugiej wojny światowej, Wrocław 2000
  2. R. Heś, Utracone skarby dawnych wrocławskich muzeów, Wocław 2017
  3. W. Kieszkowski, Składnica Muzealna Paulinum i rewindykacja zabytków na Dolnym Śląsku, w: Pamiętnik Związku Historyków Sztuki i Kultury I, Warszawa 1948
  4. J. M. Kowalski, R. J. Kudelski, R. Sulik, Lista Grundmanna, Warszawa 2015
  5. P. Łukaszewicz, Śląskie Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności, w: Muzea sztuki w dawnym Wrocławiu, pod red. Piotra Łukaszewicza, Wrocław 1998
  6. P. Oszczanowski, Renesansowy puchar śląski – bezcenna pamiątka po Piastach, w:  Spotkania z Zabytkami, nr 10, 2005
  7. P. Oszczanowski, Złotnicy wrocławscy – elita nowożytnego miasta, w: Wrocławski Skarb z Bremy, pod red. Macieja Łagiewskiego, Piotra Oszczanowskiego, Jana N. Trzynadlowskiego, Wrocław 2007
  8. J. Papp, A Rumy-serleg története, 2008

Autor korzystał również z artykułów prasowych publikowanych w internetowych wydaniach Nowej Trybuny Opolskiej oraz Gazety Wyborczej.