Straty wojenne – utracone dzieła Michaela Willmanna

Michael Willmann, Znalezienie Mojżesza, looted art
Michael Willmann, Znalezienie Mojżesza, olej, płótno, 87 x 106 cm. Strata wojenna.

Wielkimi krokami zbliża się przygotowywana przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu wielka wystawa monograficzna „Willmann. Opus magnum”, poświęcona twórczości Michaela Willmanna – jednego z najwybitniejszych artystów doby baroku w Europie Środkowej. Dzieła zostaną zaprezentowane w nowoczesnej przestrzeni wystawienniczej Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej. Planowana wystawa ma szansę stać się jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym wydarzeniem muzealnym 2019 roku w Polsce. Specjalnie na tę ekspozycję wypożyczone zostaną obrazy z licznych świątyń oraz z kolekcji polskich i zagranicznych.

Przy tej okazji wypada wspomnieć, że z bogatej spuścizny śląskiego mistrza kilkanaście obrazów wciąż widnieje na liście polskich strat wojennych. Losy kilku z nich są znane, wiadomo nawet gdzie się znajdują. Tak jest w przypadku dwóch obrazów przechowywanych obecnie w Niemczech, należących do cyklu jedenastu pejzaży z biblijnym sztafażem z opactwa Cystersów w Lubiążu. Cykl ten – jak pisze Andrzej Kozieł, monografista twórczości artysty – „był największym malarskim dziełem Michaela Willmanna jako pejzażysty”. Obrazy te najprawdopodobniej powstały w latach 1692-1696 na zamówienie opata Balthasara Nitsche z przeznaczeniem do letniego refektarza w jego lubiąskim pałacu. Do chwili obecnej sądzono, że do naszych czasów zachowały się tylko trzy płótna z tego cyklu: „Krajobraz ze snem Jakuba” (w bazie polskich strat wojennych nr karty 11788), obecnie znajduje się w Augsburgu, w Städtische Kunstsammlungen (depozyt Gemäldegalerie Berlin, Staatlichen Museen zu Berlin – Preußischer Kulturbesitz);
„Krajobraz z Tobiaszem i aniołem” (w bazie polskich strat wojennych nr karty 11752), aktualnie przechowywany jest w zbiorach Gemäldegalerie w Berlinie; „Krajobraz z prorokiem Elizeuszem” (Muzeum Narodowe we Wrocławiu, depozyt Zamku Królewskiego w Warszawie).

Michael Willmann, Krajobraz ze snem Jakuba, looted art
Michael Willmann, „Krajobraz ze snem Jakuba”, olej, płótno, 87 x 106 cm. Strata wojenna.
Michael Willmann, Krajobraz z Tobiaszem i aniołem, looted art
Michael Willmann, Krajobraz z Tobiaszem i aniołem, olej, płótno, 89 x 108 cm. Strata wojenna.
Michael Willmann, Powitanie św. Bernarda przed Wielką Kartuzją, looted art
Michael Willmann, „Powitanie św. Bernarda przed Wielką Kartuzją”, 1667 r., olej, płótno, 114,7 x 173 cm. Strata wojenna.

Jak udało mi się ustalić przetrwał jeszcze jeden obraz z omawianego cyklu, który także jest zarejestrowany w bazie strat wojennych. Do chwili obecnej znany był wyłącznie za pośrednictwem czarnobiałej fotografii pochodzącej z opublikowanej w 1934 r. monografii twórczości Willmanna autorstwa Ernsta Klossa. Dziełem tym jest „Znalezienie Mojżesza” (w bazie polskich strat wojennych nr karty 11755). Obraz w latach 90. pojawił się na rynku antykwarycznym we Włoszech. Po raz pierwszy publikuję jego kolorową fotografię.

Wśród pierwotnie eksponowanych w refektarzu Pałacu Opata obrazów, obok cyklu 11 pejzaży z biblijnym sztafażem, znajdowały się także dwa obrazy pejzażowe ilustrujące sceny z legendy o św. Bernardzie z Clairvaux: „Powitanie św. Bernarda przed Wielką Kartuzją” oraz „Cud naprawy wozu podczas podróży św. Bernarda przez Alpy”. Obraz „Powitanie św. Bernarda” (w bazie strat wojennych nr karty 11747) znajduje się obecnie w Germanisches Nationalmuseum w Norymberdze. „Cud naprawy wozu” znamy z archiwalnej czarno-białej fotografii oraz kolorowej, przedwojennej pocztówki.

Michael Willmann, looted art
Michael Willmann, „Cud naprawy wozu podczas podróży św. Bernarda przez Alpy”, 1666 r., olej, płótno, 112 x 169 cm. Strata wojenna.
Michael Willmann, looted art
Michael Willmann, „Cud naprawy wozu podczas podróży św. Bernarda przez Alpy”, pocztówka przedwojenna.

W gronie „wielkich dzieł” Michaela Willmanna jakie zostaną zaprezentowane w grudniu bieżącego roku, raczej chyba nie zobaczymy opisanych wyżej obrazów znajdujących się w niemieckich zbiorach. A może zdarzy się cud?