Dürer, Rembrandt, van Gogh, Malczewski, Boznańska… Równie ciekawe jak to, w jaki sposób artyści widzą samych siebie, jest to, jak widzą ich inni. Mam taki fascynujący przykład! Po lewej autoportret Anny Bilińskiej-Bohdanowicz (1857-1893), po prawej, jej portret wykonany przez Emmeline Deane (1858-1944).
Oba obrazy, pochodzą mniej więcej z tego samego okresu i oba zostały namalowane w Paryżu: obraz Bilińskiej w 1887 r., płótno Deane w 1884 r. Na portrecie namalowanym przez Dean widzimy Bilińską w żałobnym stroju (w tym roku umiera jej ojciec i artystka została bez środków do życia). Ten bezbłędny i pełen psychologicznej prawdy portret, Dean namalowała mając 26 lat.
Znam zaledwie kilka prac Dean, a te zupełnie nie wskazują na to, że mogłaby stworzyć tak wybitny portret! Dopiero ten obraz objawia skalę jej talentu. Jest dla mnie wielkim odkryciem i równie wielkim znakiem zapytania. Nie mogę oprzeć się wrażeniu ile Bilińskiej jest w dziele Dean! Gdybym zobaczył ten obraz, nie wiedząc kto jest jego autorem…
Która Bilińska jest bliższa prawdy?