Kilka dni temu opublikowano końcowy raport dotyczący tzw. kolekcji Corneliusa Gurlitta. Zbiór 1258 nieznanych dotąd dzieł sztuki ujrzał światło dzienne na przełomie 2012/2013 roku, kiedy to został odnaleziony w monachijskim mieszkaniu Gurlitta oraz w jego domu w Salzburgu. Gurlitt odziedziczył kolekcję po ojcu Hildebrandzie – zaufanym marszandzie Adolfa Hitlera. Odnalezienie tak dużej i nieznanej dotąd kolekcji wywołało międzynarodową sensację i zrodziło podejrzenia, że dzieła te mogą pochodzić z grabieży wojennych, wymuszeń i konfiskat dokonywanych przez nazistów. W ciągu trwających dwa lata badań proweniencyjnych, specjalnie w tym celu powołany międzynarodowy zespół ekspertów (Task Force Schwabing Art Trove) ustalił, że jedynie pięć obrazów zostało zrabowanych przez nazistów.
W sprawie tej jest również pewien niezwykle ciekawy “polski ślad”, o którym dotąd nie pisano. Otóż wśród odnalezionych obrazów znajduje się płótno przedstawiające “Śmierć księcia Józefa Poniatowskiego w bitwie pod Lipskiem” w dniu 19 października 1813 roku. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że obraz nosi sygnaturę Horacego Verneta (1789-1863) i jeżeli jest zaginionym oryginałem, to można mówić o sporym wydarzeniu, a wręcz sensacji, bo to właśnie ta kompozycja utrwaliła w powszechnej świadomości mit bohatera narodowego i legendę księcia Józefa.
Wizja Verneta okazała się na tyle silna, że doczekała się w XIX oraz na początku XX wieku niezliczonej ilości malarskich kopii, transpozycji graficznych oraz wielu innych artystycznych multiplikacji: na filiżankach, talerzach, pucharach, zegarkach itp. W polskich zbiorach publicznych i kolekcjach prywatnych zachowało się kilka, mniej lub bardziej udanych kopii tego obrazu. Najwyższy poziom artystyczny prezentuje wersja pochodząca z dawnych zbiorów Tarnowskich – obecnie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Od czasu do czasu także na aukcjach pojawiają się naśladownictwa oryginału, jak chociażby wystawiona w listopadzie ubiegłego roku przez dom aukcyjny von Zengen w Bonn niezła kopia z pierwszej połowy XIX wieku. Zgodnie z przedstawioną w karcie inwentarzowej proweniencją, płótno z kolekcji Gurlitta znajdowało się w zbiorach Tyszkiewiczów/Poniatowskich w Paryżu. Według naszych informacji było tam do 1918 roku. Później ślad się po nim urywa. Informacja ta nie jest do końca udokumentowana i nie ma pewności czy obraz ów jest tożsamy z płótnem Gurlitta.
Vernet – wzięty francuski batalista, nauczyciel Januarego Suchodolskiego i Józefa Brodowskiego, wykonał dwie różniące się min. maścią konia wersje tego tematu. Obie uważane są za zaginione. Czyżby jedna z nich właśnie się odnalazła i to w takich okolicznościach? Będzie to wymagało dalszych, szczegółowych badań. Temat niezwykle pasjonujący i warto się z nim zmierzyć, bowiem obraz Horacego Verneta jest jednym z nielicznych dzieł sztuki odnoszących się do znanych wydarzeń z naszej historii, które z taką mocą zawładnęły wyobraźnią pokoleń Polaków.